Kto chce mieć za dwa, dwa i pół miesiąca własne melony, powinien wiedzieć, że właśnie teraz jest ostatni dzwonek, żeby je wysiać.
Potrzebujemy :
Doniczki, wielodoniczki lub zwykłe kubeczki. W przypadku tych ostatnich trzeba tylko pamiętać o zrobieniu otworków w dnie.
Zwykłą ziemię z dyskontu, bo melony nie są zbyt wybredne i ogoleni są bardzo łatwe w uprawie. Mile widziany też jakiś mały pomocnik.
W naszych sklepach jest obecnie bardzo duży wybór nasion.
Ja najbardziej lubię odmianę Charentais, ponieważ nie jest to odmiana hetrerozyjna czyli F1 co oznacza, że można zebrać pesteczki i za rok wysiać i wyrośnie nam kolejny melon szrantejski. A jak wiadomo odmiany heterozyjne nie powtarzaja cech macierzystych.
Można tez skorzystać z własnych nasion, pod warunkiem, że, jak wspomniałam wyżej, nie zostały zebrane z odmian F1
Pośpieszcie się wysiewaniem, bo moje już są takie:
A to wspomnienie z ubiegłorocznej degustacji. Pisałam o niej w tym poście
Ależ apetyczne:) Dotychczas sądziłam, że to egzotyczne owoce, a tu proszę ... taka niespodzianka.
OdpowiedzUsuńOjeju,ale produkcja...ja pierwszy raz w tym roku też wysialam,skromnie-tylko jeden gatunek.Ale najlepsza jest w tym wszystkim kicia!!!
OdpowiedzUsuń