środa, 4 września 2013

Mufinkowo mi

Człowiek w średnim wieku nigdy nie zrozumie czym są dla młodego pokolenia muffinki. Nie zrozumie dopóki ich nie upiecze. Zobaczyć ten błysk w oku dziecka na widok zrobionej samodzielnie mufinki .... bezcenne.

 Moja zabawa mufinkowa zaczęła się od kupna foremek w popularnym dyskoncie. ..
Zapewne są ludzie, którzy obok takich kuchennych cudeniek mogą przejść obojętnie. Ja się do nich nie zaliczam.



Jak widać do przygotowania muffinek podeszłam profesjonalnie. Książka jest firmowana przez znana szkole kucharska Le Cordon Bleu, a  wydana przez sympatycznego Konemanna. Cisze się, ze mogłam wreszcie wykorzystać te książkę, bo  przeleżała u mnie na półce kilka lat. Kupiłam ją dawno temu w taniej książce na Brackiej w Krakowie. 


Najważniejsza zasada przy robieniu muffinek polega na tym, żeby sypkie składni zmieszać ze sobą


z kolei mokre składniki w osobnym naczyniu .  A potem połączyć  wszystko razem niezbyt dokładnie. Tak żeby powstała taka grudkowata masa.


Oto mufinka w pełnej krasie




Poniżej przepis na mufinki cytrynowe. Chyba najsmaczniejsze.






2 komentarze:

  1. O nie, Pani Agato, jak Pani może :D Uwielbiam muffiny, a propo cytrynowych mam cudowny przepis z książki ,,Spotkajmy się w kawiarni" na cytrynowe ciasto dla zdeterminowanych, rewelacja :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To czekam na posta o cytryowym cieście. A muffinki super naprawde polecam

      Usuń